Jakie są twoje pierwsze skojarzenia, myśli i odczucia kiedy słyszysz o kochaniu siebie? Wydaje ci się to dziwne, nienaturalne, egoistyczne i nie na miejscu? Jeżeli tak właśnie jest, nie jesteś przypadkiem odosobnionym. Niestety większość z nas reaguje w ten sposób. Doskonałym dowodem tego jest reakcja na mój wpis o ćwiczeniu przed lustrem. Większość kobiet napisała mi, że takie samodzielne wyznawanie sobie miłości jest dla nich bardzo nienaturalne i niestosowne, a nawet, że te dwa proste słowa: „kocham Cię” nie przeszły im przez gardło!
Zaczęłam zastanawiać się więc dlaczego coś, co powinno być tak proste i naturalne przychodzi nam z takim trudem?
Żeby lepiej to zrozumieć musimy cofnąć się do okresu dzieciństwa. Pamiętasz, czego odczekiwali od ciebie dorośli, kiedy byłaś małą dziewczynką? Miałaś być grzeczna, miła, cicha, dobrze się uczyć i nie sprawiać kłopotów. Nauczyłaś się, że jak będziesz posłuszna i będziesz robiła, to czego się od ciebie oczekuje, to wtedy zasłużysz na miłość.
Byłaś przekonana, że miłość pochodzi z zewnątrz i że trzeba na nią zapracować. Zabiegałaś więc, jak szalona, żeby wszyscy wkoło cię kochali. Kiedy nie czułaś się kochana starałaś się jeszcze bardziej przypodobać i jeszcze bardziej dostosować do oczekiwań innych.
Zadowalałaś innych najpierw jako dziecko, potem jako nastolatka i młoda kobieta. Być może robisz to nadal będąc żoną, mamą, czy babcią. Starasz się zadbać o wszystko i o wszystkich wkoło. Dla siebie nigdy nie masz czasu. Zresztą myślenie o sobie wydaje ci się nie na miejscu. Samo myślenie, a co dopiero kochanie siebie. To dopiero fanaberia.
A tymczasem miłość własna, to odpowiedź i rozwiązanie na wszystkie twoje bolączki i zmartwienia. Od miłości do samej siebie zaczyna się lepsze życie. Kochając siebie czujesz się świetnie sama ze sobą! Rozkwitają też wszyscy wkoło ciebie. Zakochana w sobie (nie mylić z zadufana) rozsiewasz bowiem czar, który udziela się innym.
Zastanów się, czy w twoim otoczeniu są tacy ludzie, których towarzystwo działa na ciebie, jak balsam? Nie muszą nic mówić, ani robić. Po prostu są, a ty przy nich czujesz się taka zrelaksowana. Ja doświadczyłam tego zupełnie niedawno podczas balu charytatywnego w polskiej ambasadzie, gdzie poznałam panią Annę Dymną. Pani Ania jest tak wspaniałą osobą, że człowiek marzy, żeby choć na chwilę przy niej stanąć i skąpać się w jej aurze. Pomyśl, jak cudownie byłoby stać się taką osobą: zakochaną w sobie, pełną akceptacji i spokoju.
Już nigdy nie musiałabyś martwić się o to, co powiedzą, czy pomyślą inni. Już nigdy nie musiałabyś porównywać się do innych, wchodzić z nimi w polemikę, czy walczyć. Byłabyś po prostu sobą.
Bycie sobą, to twój najcenniejszy skarb. Nie ma drugiej takiej osoby na świecie, jak ty. Jesteś wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Co prawda społeczeństwo i świat, w którym żyjesz starało się zrobić wszystko, żebyś tego nie dostrzegała. Od najmłodszych lat miałaś być taka, jak inni. Nie wychylać się z szeregu.
Dziś nie musisz już taka być. Masz prawo być sobą. Masz prawo żyć swoim życiem i spełniać swoje marzenia. Tego pragniesz prawda? Dlatego właśnie czytasz te słowa? Być może szukałaś jeszcze potwierdzenia na zewnątrz i pozwolenia na bycie sobą. Nie musisz jednak nikogo pytać o zgodę, ani o zdanie. Do bycia sobą potrzebujesz tylko siebie i swojej własnej miłości.
Jeżeli tak, jak większość z nas masz w głowie blokady w postaci ograniczających przekonań, które nie pozwalają ci prawdziwie pokochać siebie pozbądź się ich natychmiast.
Jakie to mogą być przekonania?
Kochanie siebie jest egoistyczne
Nic bardziej mylnego. Nie obawiaj się, że kochając siebie staniesz się zła, egoistyczna, czy zadufana w sobie. Twoją rolą nie jest bowiem zadowalać ludzi wokół ciebie. Nigdy tego nie dokonasz. To tak, jakbyś płynęła non stop pod prąd. Jedyne, co powinnaś robić, to dbać o swoje własne dobre samopoczucie.
Będąc w zgodzie sama ze sobą sprawisz, że twoje otoczenie również osiągnie harmonię. Szczerze kochając siebie nigdy nie będziesz miała potrzeby wykorzystywać, czy ranić innych. Twoje życie stanie się dużo prostsze, a większość obecnych problemów sama się rozwiąże. Kiedy wreszcie posłuchasz swojego wewnętrznego głosu i zadbasz o siebie dostrzeżesz, jak wspaniałą istotą jesteś. Kochanie siebie stanie się wtedy naturalne i takie oczywiste.
Codziennie powtarzaj: Kochając siebie poznaję prawdziwą miłość, którą mogę obdarować ludzi wokół siebie.
Nie mam za co kochać siebie. Jestem taka zwyczajna
Patrzysz w lustro i widzisz zmarszczki, cienie pod oczami, dodatkowe kilogramy, czy matowe włosy? Co tu kochać? – myślisz sobie. Pokocham siebie, jak schudnę i trochę się odmłodzę.
Porównujesz się do koleżanki, która robi karierę i myślisz, że tobie nic się w życiu nie udaje. Za co tu kochać siebie?
Spoglądasz zazdrosnym okiem na małżeństwo sąsiadów i myślisz sobie, że ciebie nikt nie kocha. Jak więc masz kochać siebie?
Pokocham siebie, jak będę idealna. Tymczasem to nie tędy droga. Idealna waga, praca, czy związek nie istnieją, a nawet gdyby istniały, to nie spowodują one, że zaczniesz kochać siebie.
Przestań się krytykować i obwiniać. Nawet, jeżeli nie jesteś teraz w szczytowej formie. To się zdarza wszystkim. To normalne, ludzkie. To część życia. Paradoksalnie to te trudne okresy w życiu sprawiają, że wzrastamy, rozwijamy się i stajemy się lepszymi ludźmi.
Negatywne emocje są ci potrzebne, tak samo, jak te pozytywne. To doskonałe drogowskazy, dzięki którym wiesz, że płyniesz pod prąd i że czas obrać inny kierunek. Twoje ciało niedomaga, jesteś zmęczona albo zwyczajnie ci się nie chce? To też normalne.
W przyrodzie po okresach wzrostu, dojrzewania i zbioru następuje zima – czas na regenerację, refleksję, sen i odpoczynek. Twoje ciało to nie maszyna. Masz prawo nic nie robić, masz prawo odpocząć. Nadal jesteś wartościową i wspaniałą osobą!
Zamiast więc ciągle się krytykować i obwinąć zacznij traktować się z miłością i czułością. Zobaczysz, jak twoje ciało rozkwitnie. Nie musisz być nieziemsko piękna, inteligentna, czy bogata, żeby emanować blaskiem. Wystarczy, że pokochasz i zaakceptujesz siebie, tu i teraz. Taką, jaka jesteś dziś, w tej chwili.
Powtarzaj codziennie: Wystarczy, że jestem sobą.
Kiedy zacznę myśleć o sobie, ludzie wkoło przestaną mnie lubić.
Boisz się, że kiedy odkryjesz kim jesteś naprawdę wszystko się zmieni i ludzie nie będą cię już lubić? W chwili obecnej wiesz, jak funkcjonować i co robić, żeby zyskać aprobatę otoczenia. Co będzie jednak, kiedy zaczniesz robić wszystko inaczej? Co kiedy odkryjesz, że nie żyjesz według swoich zasad i przekonań i będziesz chciała je zmienić? Co jeśli okaże się, że nie chcesz co niedzielę jeść rolady, czy iść do kościoła? Co jeśli nie chcesz być nauczycielką, czy księgową, tak ja mama, czy tata? Co jeśli nie chcesz mieszkać tu, gdzie mieszkasz? Co jeśli nie chcesz zakładać rodziny, jak wszyscy? Co będzie, jak odkryjesz prawdę o sobie, której inni nie zaakceptują?
Zdejmiesz maskę i pokażesz światu prawdziwą siebie! To będzie! Odkryjesz kim jesteś i kim zawsze byłaś.
Zaczniesz żyć pełnią życia. Zaczniesz robić, to co kochasz i żyć według swoich zasad. Będziesz szczęśliwa. A ludzie wkoło? Kiedy zobaczą, jak dobrze czujesz się sama ze sobą szybko zaakceptują, to kim naprawdę jesteś. Mało tego, jak zobaczą, jak promieniejesz, pójdą w twoje ślady.
Czyż to nie wspaniała perspektywa?
Powtarzaj codziennie: wspaniale jest być sobą.
Jeżeli do tej pory nie słyszałaś o kochaniu siebie albo wydawało ci się to egoistyczne, to teraz czytając te słowa wiesz już, że kochanie siebie to twoje naturalne prawo.
Nawet jeżeli nadal się z tym nie zgadzasz lub tego nie akceptujesz, to jednak zasiałam ci ziarenko niepewności. Z tyłu głowy być może usłyszysz cichy, cichuteńki głosik, który będzie dopytywał: a co jeśli to jednak prawda? Co jeśli kochanie siebie odmieni moje życie? Co jeśli dzięki miłości własnej stanę się szczęśliwą, spełnioną kobietą, a moje otoczenie zmieni się razem ze mną? Co jeśli kochając siebie poznam prawdziwą miłość? Zacznę kochać nie oczekując, nie oceniając, nie narzucając się, nie raniąc.
Chyba warto spróbować….
Jak myślisz?
Dodaj komentarz