Słyszałaś już o prowadzeniu dziennika wdzięczności? Pewnie nie raz. Zresztą sama też już pisałam o wyrażaniu wdzięczności. Dlaczego to takie ważne? No właśnie dlaczego? Co może zmienić taka prosta praktyka w twoim życiu? W jaki sposób nagle wszystko stanie się lepsze i łatwiejsze? Też sobie zadawałam te pytania.
Na szczęście szukając odpowiedzi jednocześnie praktykowałam wdzięczność. A co tam! – myślałam – w końcu to nie zaszkodzi. Poza tym lubię testować różne techniki, żeby potem mieć na ich temat własne zdanie, poparte swoim doświadczeniem.
Dziennik wdzięczności prowadzę już 9 miesięcy. Lubię pisać o wszystkim, co w moim życiu dobre. Czasami nie zapisuję swoich podziękowań, tylko po prostu głośno lub w myśli je wypowiadam np. jadąc autem po dzieci do szkoły. To aż 15-20 minut podziękowań. Wierz mi, że na początku ciężko było mi wymyślać powody do podziękowań. Teraz 20 minut, to dla mnie za mało.
Ty z czasem też nabierzesz wprawy i zaczniesz dostrzegać, jak wiele w twoim życiu jest dobrego. Bo naprawdę jest. Teraz być może zwyczajnie tego nie widzisz i skupiasz się wyłącznie na tym, co się nie układa. Nieprawda?
To przypomnij sobie, jak często zdarza ci się dziękować za kolejny wschód słońca, za wygodne łóżko, za przespaną noc, za śniadanie, za pieniądze, które wpływają na twoje konto, za rodzinę, za ciekawą książkę, za podróż, czy możliwość nauki. Jak często doceniasz, to co masz i dziękujesz za to?
Wiesz, że wszystko czemu poświęcasz uwagę i na czym koncentrujesz swoje myśli staje się częścią twojej rzeczywistości?
Dlaczego więc nie koncentrować się na tym, czego pragniesz i co w twoim życiu dobre i pożądane? Niektórzy nazywają tą praktykę zaklinaniem rzeczywistości, bo jak się tu cieszyć, skoro wszystko się wali. Pomyśl jednak, że to, na czym koncentrujesz się teraz wpłynie na twoją przyszłość. Skoro teraz się wali, to przynajmniej wiesz, czego nie chcesz. Skup swoje myśli na tym, jak chcesz żeby było.
Każda myśl jest wibracją. Myśli pozytywne wibrują na zupełnie innej częstotliwości, niż te negatywne. Jeżeli nie dostroisz się do świata, którego pragniesz nigdy w nim nie zamieszkasz. To tak, jak z dostrajaniem radia. Nie możesz słuchać swojej ulubionej stacji, jeżeli nie nastawisz radioodbiornika na odpowiednią częstotliwość. To właśnie częstotliwość jest tutaj słowem kluczowym.
Kiedy myślisz o problemach i bolączkach swoich i tego świata, kiedy oglądasz i słuchasz negatywnych wiadomości nie dostrzegasz cudów wokół ciebie. Nie jesteś odpowiednio do nich nastrojona. Twoja częstotliwość z nimi nie współgra.
Po co więc przed snem słuchać wiadomości i zabierać to wszystko ze sobą do łóżka? Ostatnia myśl, na jakiej skupiasz się przed spaniem zostaje z tobą przez całą noc.
Poza tym wiadomości są tak skonstruowane, żeby siać niepokój i strach. Wierz mi, że świat nie jest zły. Niejednokrotnie słyszałam od znajomych, że we Francji, a dokładnie w Paryżu dzieją się okropne rzeczy. Tak słyszeli w wiadomościach. Tymczasem ja tu mieszkam i tego nie widzę i nie wiem. Pomyśl, jak wiele informacji jest zmanipulowanych i przekolorowanych. Po co zaprzątać nimi umysł? To nie taka częstotliwość przyniesie ci życie, jakiego pragniesz.
Zmień stację i nastaw się na odpowiednią częstotliwość. Wykorzystuj media do samorozwoju i poprawy nastroju. Nie linkuj to negatywnych treści. Pisz o tym, co piękne i dobre w twoim życiu. Szukaj inspirujących treści i dziel się nimi ze znajomymi. Twoje działania mają znaczenie. Jeżeli ty się zmienisz, świat wokół ciebie też.
Wiesz ile na facebooku jest stron i grup, w których są same pozytywne treści i dobra energia. Nie wierzysz?
Zajrzyj do grupy Harmonijek 🙂
Co dokładnie możesz zrobić, żeby dostrzegać cuda każdego dnia?
Wyrażaj wdzięczność – każdego dnia.
Mów dziękuję, dziękuję, dziękuję.
To nie tylko bezwiedne powtarzanie słów. To dostrajanie się do odpowiedniej częstotliwości.
Kiedy skupiasz się na tym, co dobre i dziękujesz za to, co masz twoja częstotliwość zbliża się do tej, gdzie dosłownie możesz dostrzegać magię każdego dnia.
To, jak otwieranie się na życie, którego pragniesz i które jest ci przeznaczone.
Spójrz na sprawę uczciwie. Większość spraw w twoim życiu układa się dobrze. Problem polega jednak na tym, że ty skupiasz swoją uwagę na tym, co się nie układa: na kłótniach z partnerem, na pogodzie, na kiepskiej relacji z szefem, na braku pieniędzy, czy braku czasu. Dlatego tak ważne jest, żeby do codziennego życia wprowadzić praktykę dziękowania.
Zatrzymaj się każdego dnia na chwilę i dostrzeż to wszystko, co w twoim życiu jest piękne. Zrób z tego mały rytuał. Wybierz porę dnia i okoliczności, w jakich będziesz składać swoje podziękowania np. rano po przebudzeniu, wieczorem przed pójściem spać, w czasie prysznica lub w drodze do pracy.
Jest całe morze powodów do podziękowań. Twoje serce nadal bije? Masz co jeść i czym oddychać? Doceń to. To naprawdę wiele. Nie zakładaj, że to oczywiste i ci się należy. Potraktuj to jako bezcenny dar i podziękuj za niego.
Wiesz, że podstawowym celem twojego istnienia jest odczuwanie radości? Przyszłaś na świat, żeby się uczyć i być szczęśliwą, żeby celebrować życie. Czyż to nie piękne? Pewnie o tym nie wiesz, bo ciągle słyszysz, że życie jest trudne i że musisz się z nim zmagać. Nie musisz. Masz wybór. Skoro przez cały czas w twojej głowie kłębią się myśli, to dlaczego nie koncentrować się na tych pozytywnych?
Nie chodzi o to, żeby będąc chorą mówić, że czujesz się wspaniale (choć niektórzy stosują taką technikę z powodzeniem) lub żyjąc w trudnym związku udawać szczęśliwą. Chodzi raczej o to, żeby wyłączyć tego wewnętrznego krytyka i malkontenta, który nieustannie papla w twojej głowie. A co jeśli mi się pogorszy? A co jeśli nie będę mogła pójść do pracy, a co jeśli ten lek mi nie pomoże? A co jeśli moje małżeństwo się rozpadnie?
Znasz to? Nieustanna paplanina i tworzenie negatywnych scenariuszy. A co jeśli to wszystko się nie wydarzy? A co jeśli jutro wstaniesz, jak nowa? A co jeśli rozwód okaże się początkiem nowego, wspaniałego życia, o którym teraz nawet nie marzysz? Po co więc tracić siły i energię na zamartwianie się o przyszłość, która być może nigdy nie nadejdzie?
Wiesz, że w chwili obecnej większość twoich problemów nie istnieje? To wszystko, co tworzysz w głowie, to zamartwianie się o przyszłość lub rozpamiętywanie przeszłości.
Żyjąc tu teraz i koncentrując się maksymalnie na chwili obecnej dostrzegasz, że większość problemów jest tylko w twojej głowie.
Życie tu i teraz i koncentrowanie się na chwili obecnej, to prosta droga do twojego spełnionego życia. Chcesz ulepszyć swoje życie, myślenie, postępowanie? Zacznij od chwili obecnej. Już teraz wybierz myśl, która cię inspiruje, uspokaja, daje ci poczucie bezpieczeństwa.
Potęga świadomej intencji.
Pomyśl, jak zaczynasz każdy dzień. Jaka jest pierwsza myśl, która przychodzi ci do głowy? Czy to nie jest przypadkiem: o nie! kolejny ciężki dzień przede mną? A co, jakby tak zmienić tę myśl na zupełnie przeciwną i zacząć dzień od słów: czeka mnie wspaniały dzień, oczekuję wszystkiego, co najlepsze.
Taka zmiana niewiele cię kosztuje, a jej efekty mogą cię zaskoczyć. Kiedy wypowiadasz głośno lub w myślach intencję, że czeka cię cudowny dzień pełen pozytywnych wrażeń, to nie tylko nastrajasz swoje wewnętrzne radio, ale też wypowiadasz świadomą intencję.
Chcesz przeżyć cudowny dzień. Wypowiadając te słowa zmieniasz swoje nastawienie i oczekiwania. Obwieszczasz światu, że czekasz na to, co najlepsze. To, tak jakbyś obrała kierunek na dobry dzień i tam właśnie płyniesz.
Spróbuj jutro rano wypowiedzieć swoją intencję – zaraz po pracy z lustrem – i dostrzegaj przez cały dzień maleńkie cuda, które się wydarzają. Nie musisz od razu wygrać w totolotka lub dostać nową pracę. Czasami wystarczą drobiazgi, jak to, że kierowca autobusu na ciebie poczekał, że ktoś w pracy lub na ulicy powiedział Ci komplement albo że udało ci się kupić ostatnią parę wymarzonych butów 🙂
To wszystko są małe cuda dnia codziennego. Im więcej ich w twoim życiu, tym lepsze jest twoje samopoczucie.
Za co więc dziś podziękujesz?
Dodaj komentarz