Ciągle słyszysz o magicznej mocy modlitwy i sięgasz po nią w desperacji, ale bez efektów? Prosisz o pomoc dzień i noc, a ona nie nadchodzi? Krzyczysz, błagasz: „pomocy” i nic?
Twoja praca nadal jest kiepska, relacja z partnerem trudna do wytrzymania, twoje ciało nie wygląda tak, jak powinno, pieniądze cię nie kochają i w ogóle jesteś w nienajlepszej formie?
Jak nie tracić wiary skoro twoje modlitwy nie są wysłuchane, a magiczne życie, które podobno na Ciebie czeka tuż za rogiem nie manifestuje się w takim tempie, jakiego oczekujesz? Gdzie ten róg pytasz? Jak jeszcze daleko do niego?
Zaczynasz wątpić.
To właśnie w takich chwilach twoje ego krzyczy najgłośniej: daj spokój, tam nic nie ma. A ty dajesz mu się zwieść.
Tylko, czy słusznie? Zanim się poddasz i podążysz za tym skrzeczącym głosem w twojej głowie (bo on jest skrzeczący prawda?) przystań na chwilę i poczytaj.
Po pierwsze zapamiętaj, że możesz rozprawić się ze swoim ego.
Każdy ma ego. To fakt. Każdy czasami lub ciągle poddaje się jego natrętnej krytyce.
Wiesz dlaczego twojego ego krzyczy? Bo nie chce stracić nad tobą panowania. Lubi utrzymywać cię w strachu, niepewności i niskim poczuciu własnej wartości. To jego praca.
Chce nadal podkopywać twoją wiarę w siebie i w twoje możliwości. Kiedy odkryjesz, że jesteś wspaniałą ludzką istotą, stworzoną do kochania i wyrażania miłości, a celem twojego istnienia jest odczuwać radość straci nad tobą swoją władzę. A tego ego by nie chciało. Dlatego tak krzyczy.
Pamiętaj, że ego jest po to, żeby podkopywać twoją wiarę. Nie słuchaj go.
Sama świadomość jego istnienia daję ci nad nim pewną przewagę. Skoro bowiem wiesz, że istnieje i że jego jedynym celem jest obniżanie twojej samooceny, to możesz go uciszyć. Możesz zdecydować, że tym razem go nie posłuchasz i zrobisz po swojemu. Uwierz, że możesz rozprawić się ze swoim ego. Im mniej będziesz ulegała jego wpływom, tym jego głos będzie cichszy i słabszy. W końcu się podda. Może nie do końca, ale zrozumie, że jego rządy minęły.
Po drugie nawiąż stały kontakt ze swoimi Aniołami.
Znasz powiedzenie, jak trwoga, to do Boga? Żyjesz sobie jak ta Zosia Samosia – wszystko sama, sama, sama. Nie prosisz o pomoc, nie dziękujesz za to, co masz – zmagasz się ze „złym dziadkiem losem” każdego dnia. Dopiero, jak bardzo ci ten los dokuczy zaczynasz prosić o pomoc. Choć to już nie są prośby wtedy, a raczej zawodzenie i lamet: „Boże pomóż mi”, „uratuj mnie”…
Zupełnie jakbyś zapomniała, że sama masz moc sprawczą i drogowskazy w postaci własnych emocji i aniołów. Sama możesz się uratować i sobie pomóc. Masz duchowych przewodników do pomocy, którzy chętnie wskażą ci drogę, postawią na niej odpowiednie osoby i okoliczności.
To ty jesteś szefową i to ty podejmujesz decyzje. Ty stoisz za sterem, bo to twoje życie i twoja wola.
Pamiętaj, że Anioły są obecne w twoim życiu cały czas, każdego dnia 24 godziny na dobę. Zwracaj się do nich w sprawach małych, maleńkich i codziennych. Dziękuj za zielone światło na drodze do pracy, za udane zakupy, za sympatyczne spotkanie z przyjaciółmi, za pomoc w wybraniu prezentu dla przyjaciela, za uśmiech sąsiada, za piękną pogodę i za deszcz za oknem, za smaczny posiłek i za łyk zimnej wody w upalny dzień. Dziękuj z góry zanim jeszcze otrzymasz. W ten sposób dajesz wiarę temu, że otrzymasz wszystko to, o co prosisz.
A możesz prosić o wszystko. Nie tylko o pokój na ziemi, czy zdrowie.
Anioły chętnie pomagają we wszystkim. Mają swoje specjalizacje.
Chcesz się przekonać? Korzystaj z ich pomocy na co dzień.
Ja tak robię 🙂 Ostatnio dzięki pomocy anielskiej udało się wymienić żarówkę w samochodzie. Niby prosta sprawa, ale czasami wymaga rozmontowania połowy samochodu 🙂 Na szczęście Anioły zesłały w odpowiednim momencie sąsiada. Niby szedł jedynie wyrzucić śmieci, ale przez przypadek miał przy sobie wszystko, co było potrzebne do pomocy i sam zaproponował pomoc 🙂 Tak działają Anioły. Wystarczy poprosić. Wypróbuj sama.
Kiedy nie współpracujesz z Aniołami codziennie sprawy poruszają się do przodu bardzo wolno albo wcale. Pamiętaj, że Anioły to pośrednicy pomiędzy tobą a Stwórcą, Źródłem, Bogiem (jakiekolwiek określenie rezonuje z Tobą – bo to zawsze chodzi o to samo). Wykorzystuj ich moc do realizacji swoich celów, a twoje ścieżki się wyprostują.
Zacznij już teraz. Rozmawiaj z aniołami, jak z przyjaciółmi. Nie próbuj specjalnych formuł, modlitw, czy rytuałów. Bądź sobą. Anioły bardzo dobrze cię znają, lepiej niż ty sama siebie. Mów od serca. Zawsze dziękuj za pomoc. Anioły lubią wdzięczność 🙂
Po trzecie – działaj!
Nie proś o ratunek i o wyzwolenie z danej sytuacji. Proś o radę, wsparcie, nowe okoliczności, wskazówki. Kiedy już je otrzymasz: skorzystaj z nich i podejmij działanie.
To ty masz moc sprawczą, to ty zmieniasz swój świat i swoje życie. Anioły są po to, żeby cię poprowadzić, natchnąć, wspierać, a nie po to, żeby wykonywać twoją pracę za ciebie. Nie licz na to, że Anioły wyzwolą cię z toksycznego związku – ty sama możesz to zrobić. Anioły nie zapłacą za ciebie rachunków, ani nie załatwią ci pracy. Mogą podsunąć ci doskonały pomysł, postawić na twojej drodze właściwą osobę lub zorganizować dla ciebie „zbieg okoliczności”. Nie mogą jednak zrobić nic, jeżeli nie zejdziesz z przysłowiowej kanapy i nie podejmiesz działań. Podejmij decyzję. Zrób pierwszy krok, a potem drugi, a zobaczysz, jak wszystko zacznie samo się układać. Wszechświat zacznie ci sprzyjać.
Pamiętaj jednak, żeby prosząc o pomoc mieć zawsze na względzie twoje najwyższe dobro oraz cel twojej duszy. Ufaj, że Anioły znajdą rozwiązanie najlepsze dla rozwoju Twojej duszy.
Jeżeli prosisz o pomoc dla innych zawsze korzystaj z prawa życzliwości. Dodaj to sformułowanie do swojej modlitwy: „proszę…. zgodnie z prawem życzliwości…” Proś zawsze o rozwiązanie najlepsze dla siebie i dla danej osoby, takie, którego pragnęłaby jego dusza, a nie takie, które tobie wydaje się najlepsze. Nie proś nigdy o to, żeby ktoś w twoim otoczeniu się zmienił. Nie masz mocy zmiany ludzi. Możesz zmieniać tylko siebie i podejmować decyzję o rezygnacji z toksycznych relacji .
Chcesz żeby twoje idealne życie manifestowało się na twoich oczach?
Proś, a będzie ci dane.
Ucisz swoje ego. Rozmawiaj z Aniołami codziennie, jak z najlepszymi przyjaciółmi. Powierzaj im swoje troski i radości. Zawsze proś o rozwiązania najlepsze dla twojej duszy. Korzystaj z prawa życzliwości. Ufaj i działaj, jak już otrzymasz boskie wskazówki.
Powodzenia!
A jak Ty prosisz o pomoc?
PS Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony Łukasz Photography
Dodaj komentarz