Coś tam o tej duchowości, uważności i życiu tu i teraz już słyszałaś. Może nawet przeczytałaś ciekawą książkę, która na chwilę zmusiła cię do refleksji. Potem jednak dopadło cię życie codzienne i zupełnie o tym zapomniałaś.
Być może gdzieś z tyłu głowy słyszysz cichy głos, który mówi: zwolnij, zastanów się, gdzie tak pędzisz, ale ty skutecznie go zagłuszasz.
Później – myślisz- jak dzieci dorosną, jak wybuduję dom, jak zmienię pracę, jak zmienię partnera lub otoczenie. Stale odkładasz swoje życie na później, na bliżej nieokreśloną przyszłość. Zapominasz zupełnie o tym, że życie toczy się tu i teraz. Liczy się tylko chwila obecna.
Jak masz być szczęśliwa w przyszłości, skoro nie potrafisz odczuwać szczęścia w chwil obecnej?
Wiesz, że większość twoich problemów, to rozpamiętywanie przeszłości lub zamartwianie się o przyszłość.
W tym momencie wszystko jest w porządku.
Zatrzymaj się na chwilę i dostrzeż to. Może właśnie pijesz herbatę, patrzysz przez okno, czytasz książkę, rozmawiasz z drugim człowiekiem lub słuchasz muzyki. Przeżyj tą chwilę, ale tak w pełni świadomie. Zobacz, jaka jest. Skup się tylko na niej, a od razu poczujesz spokój. Twój umysł się wyciszy.
Kiedy koncentrujesz się na smaku herbaty, na przyjemnym cieple, które rozpływa się po twoim ciele, na ciszy wokół, to właśnie wtedy chłoniesz tę chwilę. Jeżeli natomiast pijesz herbatę w biegu, a twoja głowa wypełniona jest myślami o tym, co będzie jutro, za tydzień, czy za rok, to chwila ci umyka. Kolejny raz. Nie pozwól na to. Twoje życie to suma chwil.
Zacznij je dostrzegać i celebrować. To nie jest takie trudne.
Nie daj się zwieść obecnej modzie, na wielozadaniowość, na naciąganie doby, na wypełnianie kalendarza po brzegi. Szybciej i więcej, nie znaczy lepiej.
Nie słuchaj podcastu, jak biegasz. Biegaj po prostu – bez słuchawek w uszach, chłoń zapachy, dźwięki przyrody, obserwuj swoje ciało, koncentruj się na oddechu. Nie rozmawiaj przez telefon jedząc lub prowadząc samochód.
Kiedyś widziałam na światłach kobietę, która w tym samym czasie prowadziła samochód, rozmawiała przez telefon i karmiła dziecko butelką! Zaradna? Pewnie tak, ale gdzie radość chwili? Karmienie dziecka, czy to piersią, czy butelką, to prawdziwa przyjemność, wie każdy, kto to robił, choć raz. Rozmowa z drugim człowiekiem przez telefon, to dar. Warto to celebrować.
Robienie kliku rzeczy na raz wprowadza ogromny chaos i sprawia, że jesteś ciągle zmęczona. Pomyśl o tym następnym razem, jak będziesz robiła dwie, czy trzy rzeczy jednocześnie. My kobiety podobno w tym przodujemy, a potem dziwimy się, że ciągle jesteśmy przemęczone.
Być może myślisz sobie teraz – wszystko pięknie, ale ja nie mam na to czasu.
I tutaj cię zaskoczę, a może nie 🙂
Do uważnego życie nie potrzebujesz extra czasu.
Chwila obecna jest – tu i teraz. Nie musisz znajdować na nią czasu. Jedyne, co musisz, to ją przeżyć. Możesz zrobić to w pełni świadomie, najlepiej jak potrafisz lub zupełnie nieświadomie. To tylko kwestia wyboru, a nie czasu.
Podam ci przykład – taki z życia. Stoisz w kolejce do kasy albo w korku. Poświęcasz na to swoją chwilę. Choć okoliczności zewnętrzne mogą się wydawać niekorzystne, to i tak tylko od ciebie zależy, jaka będzie twoja chwila. W korku możesz przeklinać i się denerwować, a możesz też wykorzystać ten czas na rozmowę, na słuchanie muzyki, na ćwiczenia oddechowe.
Podobnie w kolejce – możesz nerwowo napierać na ludzi stojących przed tobą lub po prostu dziękować za to, że masz wystarczająco pieniędzy, żeby zrobić zakupy i być może masz samochód, którym przyjechałaś do sklepu. Ogranicza cię tylko twoja wyobraźnia.
Zdradzę ci moje „kolejkowe” zajęcie 🙂 Zawsze, kiedy jestem wśród ludzi i czekam na coś, to zajmuję się baczną obserwacją 🙂 Mój Łukasz nie bez powodu nazywa mnie bacznym obserwatorem życia codziennego 🙂 Rozglądam się wokół, spoglądam na ludzi i w duchu życzę im czegoś dobrego.
Widzę starszą panią i życzę jej, żeby spotkało ją w dniu dzisiejszym coś miłego, widzę nastolatka, który chowa się za kapturem i życzę mu, żeby ktoś mu dziś powiedział, że jest wspaniałym, wartościowym człowiekiem, widzę małe dziecko i życzę mu, żeby dostawało dokładnie tyle przytulańców, ile jest mu potrzebne, widzę kogoś kto się spieszy i życzę mu, żeby zdążył na czas. To wspaniałe zajęcie. Spróbuj kiedyś i zobacz, jak dobrze się poczujesz. Kto wie, może nawet polubisz stanie w kolejkach? 🙂
Masz czas na życie chwilą obecną. Każdy ma. Po prostu sobie pozwól 🙂
Jak ćwiczyć uważność każdego dnia?
Do życia chwilą obecną nie potrzebujesz specjalnej wiedzy, ani wyszukanych technik. Masz wszystko, co jest ci potrzebne. Uwierz, że przychodząc na świat zostałaś doskonale wyposażona.
Uważność ćwiczysz wykonując czynności bardzo proste, takie jak oddech, czy uśmiech.
Mówiąc o oddechu mam na myśli świadome oddychanie. Niby taka prosta rzecz i oczywista, ale jak często zdarza ci się koncentrować na swoim oddechu? Pewnie wcale, chyba że u lekarza 🙂 Tymczasem oddech to podstawa, to naturalne źródło radości. Jak to możliwe? Oddech to coś w rodzaju pomostu pomiędzy ciałem a umysłem.
Koncentrując się na oddechu stajesz się jednością ze wszystkim, co żyje. Oddech to życie. Każdy twój wdech może być źródłem radości i spokoju. Przy świadomym oddechu uspokaja się twój umysł i twoje ciało się relaksuje. Kiedy skupiasz się na oddechu znikają problemy i troski. Jesteś tu i teraz. To takie proste.
Robisz:
- wdech i mówisz: jestem tu i teraz,
- wydech – czuję spokój,
- wdech – jestem szczęśliwa,
- wydech – odczuwam radość itd.
Czasami szukasz skomplikowanych rozwiązań, bo te proste wydają ci się zbyt proste. Myślisz sobie: to nie może być takie łatwe. Ale tak właśnie jest. Wypróbuj koniecznie.
Inna technika – jeszcze prostsza albo równie prosta, to uśmiech. Pomyśl, kiedy ostatnio się uśmiechałaś. Rozejrzyj się na ulicy. Ludzie chodzą smutni. Uśmiech wydaje się nienaturalnym grymasem na twarzy. Co myślisz, kiedy widzisz kogoś uśmiechniętego? A ten z czego się tak cieszy albo co jej tak wesoło? Tymczasem uśmiech powinien być naturalnym wyrazem twarzy. Jeżeli masz w domu małe dziecko, to doskonale wiesz, o czym mówię. Dzieci uśmiechają się często, bo jeszcze pamiętają. Kiedyś czytałam, że mamy które siedzą w domu z dziećmi uśmiechają się dużo częściej, niż inni ludzie, a to tylko reakcja na uśmiech dziecka.
Znasz lepszy sposób na rozpoczęcie dnia, niż uśmiech? Uśmiech dziecka, uśmiech bliskiej osoby, czy twój własny uśmiech do siebie w lustrze i 2 proste słowa: kocham się. To magiczne techniki – proste i dostępne dla każdego. Uśmiech o poranku pomoże ci podejść do każdego dnia ze spokojem i zrozumieniem. Każdy uśmiech to, jak publiczne oświadczenie, że pragniesz żyć w pokoju i radości. Wypróbuj koniecznie i daj znać w komentarzu, jak to wpływa na twoje życie.
Oddychaj, uśmiechaj się i żyj chwilą.
Dodaj komentarz